Noni – owoc zdrowia - Wspaniala roslina i jej 101 medycznych zastosowan - Jacek Skarbek
"Noni - owoc zdrowia. Wspaniala roslina i jej 101 medycznych zastosowan" Jacek Skarbek. Noni - roslina rosnaca na wyspach Polinezji i Hawajach, znana byla tubylcom od wiekow. Przypadkowo odkryta przez biologow zachodnich, okazala sie - ze wzgledu na bogactwo zawartych w niej skladnikow leczniczych - prawdziwa "bomba proteinowa i enzymatyczna".
Odkrycie noni dla wspolczesnej medycyny jest wielkim dobrodziejstwem. W obliczu ciagle zwiekszajacej sie liczby zachorowan na raka, cukrzyce, pojawiania sie nowych, groznych szczepow bakterii i wirusow moze ona stanowic niezwykle skuteczny orez.
Warto poznac terapeutyczne mozliwosci tej szczegolnej rosliny w celu zapobiegania jak i leczenia chorob, zwlaszcza gdy tradycyjna farmakologia okazuje sie nie dosc skuteczna.
Fragment ksiazki:
Okolo 2000 lat temu, gdzies na przelomie I i II wieku, wedrowcy z poludniowowschodniej Azji wyruszyli na swoich lodkach, ktorymi dzisiaj niewielu odwazyloby sie przeplynac Baltyk, w liczaca tysiace kilometrow podroz przez Pacyfik. Ich celem byly bajkowe wyspy Polinezji.
Na bezkresnych obszarach Oceanu Spokojnego, ograniczone z jednej strony przez kontynent amerykanski, z pozostalych stron przez Australie, Azje i obszar bieguna poludniowego, rozsypane zostaly na wodzie, jak reka basniowego olbrzyma, tysiace mniejszych i wiekszych wysp. Niektore przekazy tubylcow mowia, ze sa one szczytami gor, zatopionego przed tysiacami lat przez kataklizm, legendarnego kontynentu Lemurii.
Podroznicy, chociaz ich kultura i wiedza czesto spotyka sie dzisiaj z poblazliwym usmieszkiem "wyksztalconych" mieszkancow cywilizowanego Zachodniego Swiata, dysponowali znakomitymi umiejetnosciami nawigacyjnymi i wiadomosciami o pradach morskich i wiatrach Pacyfiku.
W poszukiwaniu nowej ojczyzny kazdy z nich zabieral do swej malej lodki tylko najpotrzebniejsze rzeczy: narzedzia, bron, zapas jedzenia i wody pitnej oraz to co bylo dla nich najwazniejsze, co dostarczalo im pozywienia i chronilo przed chorobami - nasiona pewnej tropikalnej rosliny, ktora zwali noni.
Noni (botaniczna nazwa: morinda citrifolia) rosnie do dzis dziko na terenach Australii, w niektorych tropikalnych regionach Afryki i Ameryki Poludniowej, na Wyspach Karaibskich, w Chinach, w Malezji, Indiach i Filipinach. Nigdzie nie jest ona jednak systematycznie uprawiana.
Noni rosnie jako krzak lub wiecznie zielone drzewo i osiaga wysokosc 3 do 7 metrow. Ma sztywne i twarde galezie, z ktorych wyrastaja duze, ciemnozielone i blyszczace liscie. Z malych pakow rozwijaja sie bujne biale kwiaty o delikatnym zapachu. To wlasnie z nich powstaja perlowobiale owoce. Gdy dojrzewaja, staja sie zielone, by w koncowej fazie nabrac zielonozoltego koloru. Sa wtedy miekkie i maja charakterystyczny zapach przejrzalego sera lub przyslowiowego trampka po wielogodzinnym treningu.
Niedojrzale lub poldojrzale owoce mozna jesc na surowo, wysuszone lub ugotowane. W pelni dojrzale charakteryzuja sie specyficznym zapachem i gorzkim smakiem. Jednak wlasnie wtedy zawieraja bardzo duza ilosc skladnikow witalnych, sa calkowicie nietrujace i lekkostrawne.
Drzewo noni jest bardzo odporne na choroby, odznacza sie duza zywotnoscia i dozywa poznego wieku; tubylcy twierdza, ze zyje znacznie dluzej niz czlowiek. Jest takze w stanie przetrwac dlugie okresy suszy i nie niszczy go morska woda.
Te wlasnie rosline coraz wiecej przedstawicieli wspolczesnej medycyny zaczyna uwazac za jedno z najwazniejszych odkryc ostatnich lat: dostarcza czlowiekowi nowych zapasow energii, wzmacnia system immunologiczny, reguluje zycie emocjonalne, lagodzi depresje, dziala na przedstawicieli obydwu plci jak biologiczna Viagra i zwalcza bole.
Noni rodzi caly czas. Na drzewie lub krzaku znajdujemy o kazdej porze roku zarowno niedojrzale, poldojrzale, jak i dojrzale owoce, ktore moga byc zbierane do 14 razy w roku. Jak dlugo roslina moze sie kapac w promieniach slonecznych i nie jest wystawiona na zimny wiatr, jest w zasadzie niezniszczalna. Nie choruje ani nie jest celem szkodnikow.
Tak jak w przypadku innych roslin calego swiata, rosnace dziko krzaki noni zawieraja znacznie wiecej witalnych skladnikow, sa mocniejsze i bardziej odporne niz uprawiane i sztucznie nawozone przez czlowieka rosliny. Jest to w zasadzie zrozumiale, poniewaz zindustrializowana gospodarka rolna, nastawiona na szybki wzrost roslin, wyjalawia glebe stosowaniem jednostronnych nawozow, zaniedbujac przy tym tak wazne komponenty jak skladniki odzywcze, mineraly i pierwiastki sladowe. A przeciez wlasnie te substancje maja olbrzymie znaczenie dla jakosci i uzdrawiajacych wlasciwosci roslin.
Skladniki, ktorych brakuje w wyjalowionej przez czlowieka glebie, znajduje noni na polach lawowych. Morinda citrifolia rosnie zazwyczaj w regionach nadbrzeznych, na poziomie morza i dalej do wysokosci okolo 400 metrow. Najczesciej spotyka sie ja w poblizu zastyglych strumieni lawy, w ktore wrastaja jej korzenie. Pola lawy sa bardzo czestym zjawiskiem na terenie Polinezji, gdzie znajduje sie wiele czynnych i wymarlych juz wulkanow. Zastygla lawa zawiera w sobie bogactwo waznych dla swiata roslinnego skladnikow odzywczych, co jest tez zapewne przyczyna wysokiej jakosci gleby wielu wysp.
Szczegolnie stare pola lawy i pagorkowaty teren rodza drzewa noni, ktorych owoce charakteryzuja sie bardzo duza zawartoscia i intensywnoscia zwiazkow waznych dla ludzkiego zdrowia.
Ta ksiazka nie jest jeszcze jedna pozycja opisujaca nastepna "wspaniala" rosline, ktorych juz tak duzo poznalismy. Jest to ksiazka o nadziei, jednak nie o bezpodstawnej nadziei, lecz o podpartej (nielicznymi jeszcze) wynikami badan naukowych oraz praktycznymi doswiadczeniami tysiecy ludzi, ktorzy dzieki opisanej tu roslinie odzyskali zdrowie i zwiazana z nim radosc, i jakosc zycia. Jest to ksiazka o wyjatkowej roslinie. Na calym swiecie niewiele jest rzeczy tak bardzo przyczyniajacych sie do zdrowia czlowieka jak noni - owoc wysp poludniowego morza.
Morinda citrifolia rosnie na prawie calym obszarze Pacyfiku i wszedzie tam stosowana jest przez tubylcow jako bardzo skuteczne lekarstwo. Lekarze, szamani oraz zwykli ludzie wykorzystuja kazda jej czesc, poczawszy od korzeni az do kwiatow.
Roslina ta dawala im i daje w dalszym ciagu pozywienie i zdrowie. Jest faktem, iz w momencie przybycia na wyspy w 1778 roku ich odkrywcy, kapitana Cooka, mieszkancy Polinezji cieszyli sie dobrym zdrowiem. Kahunowie, miejscowi uzdrowiciele i magowie, dawali sobie wowczas o wiele lepiej rade - terapeutycznie i diagnostycznie - ze sporadycznie wystepujacymi przypadkami chorob i urazow niz ich uczeni koledzy z zachodniego swiata - lekarze.
Noni jest rzeczywiscie podarunkiem natury i nikt, kto znajduje sie na drodze do wlasnego zdrowia, nie powinien jej przeoczyc. Pomogla juz tysiacom ludzi na calym swiecie w odzyskaniu fizycznej sprawnosci. Od setek lat odmladzala i uwalniala ich od roznych chorob. Dzisiaj zaskakuje lekarzy oraz terapeutow swymi roznorodnymi mozliwosciami zdrowotnych zastosowan.
Odkrycie noni - szczegolnie w naszych czasach, w obliczu zwiekszajacej sie ciagle liczby zachorowan na raka, na cukrzyce, rozwoju nowych wirusow i bakterii, ktore poprzez nierozsadne stosowanie antybiotykow staly sie odporne na dostepne chemiczne lekarstwa, jest waznym krokiem do calosciowego uzdrowienia ciezkich i czesto smiertelnych chorob.
Roslina, o ktorej pisze jest znana milionom ludzi z pozaeuropejskiego kregu kulturowego. Powoli i z oporami znajduje jednak dostep do Starego Swiata. Od zarania dziejow dla ludzi nie bylo wazne, dlaczego noni dziala. Gdy czuli sie zle, wiedzieli z doswiadczenia, ze noni im pomoze. Pozniej zmienil sie sposob myslenia. Wielu ludziom wychowanym w epoce materialistycznego i mechanistycznego postrzegania swiata jest prawie obojetne, ilu z nas noni juz pomogla. Nie wystarcza im fakt, ze pomaga, musza jeszcze dokladnie wiedziec Jak i Dlaczego. W przeciwnym wypadku sa nieufni i sceptyczni.
Mam nadzieje, ze liczba naukowcow otwartych na nowy sposob myslenia bedzie sie stale zwiekszac i ze coraz intensywniej prowadzone badania juz niedlugo szczegolowo wyjasnia, do czego zdolna jest noni.
Do tego czasu kazdy z nas bedzie mial tylko jeden sposob sprawdzenia, jak noni moze pomoc mu w dolegliwosciach i chorobach: powinien sam wyprobowac jej dzialanie. Nieufnosc i sceptycyzm jest normalnym zjawiskiem w naszych kregach, nie jest jednak przeszkoda w wyprobowaniu czegos nowego. Tylko w ten sposob mozemy sie przekonac, czy nasze zastrzezenia byly sluszne, czy tez jedynie owocem "zabobonow cywilizacji": odrzucania wszystkiego, co nie zostalo sztucznie wytworzone w chemicznej fabryce trucizn.
Dostepny w Europie produkt noni: naturalny, wyciskany na zimno sok z dojrzalych owocow, ewentualnie z dodatkiem ekstraktu z lisci, moze przy regularnym stosowaniu zdzialac cuda.
Na zdrowie!
<< Home